W tym miesiącu spodziewałam się chociaż najmniejszego luksusu od glossyboxa, natomiast jedyne czym się mogłam nacieszyć to próbka balsamu (pełen produkt około 120 zł, 99% organiczny) do ciała, którego i tak używam jako kremu do rąk, ze względu na ilość oferowanej próbki. Tak poza tym, to nie ukrywam, że najbardziej cieszę się z serum do twarzy, jako że nie miałam jeszcze przyjemności pracować z takim produktem. Krem do stóp nie został jeszcze przeze mnie przetestowany, tak samo jak peeling, natomiast jak poczułam zapach peelingu to przyznam, że pachnie przecudownie. Do tego jeszcze otrzymałyśmy antyperspirant w kulce, z firmy której nigdy na oczy nie widziałam, działa jak najbardziej, natomiast, przynajmniej w moim przypadku, w trakcie dnia jakoś nie pachnie. W sumie ma chronić a nie pachnieć, więc jak najbardziej odgrywa swoją rolę. Moja subskrypcja na 3 miesiące właśnie się skończyła, zastanawiam się czy będę zamawiać następną. Nie ukrywam, że jest to bardzo fajna zabawa, i tak czy siak warto zamówić sobie chociaż jedno pudełeczko dla spróbowania. Beznadziejny jest tylko fakt, że trzeba mieć kartę kredytową żeby zamawiać pojedynczo, mi niestety pozostała opcja 3 lub 5, a to nie lada wydatek.
A tutaj parę chwil z nami, vlog z drugiej połowy marca. Enjoy! :)
Wpadnij do mnie na Instagrama, tam jestem codziennie! :)
jaki masz nick na insta?
ReplyDeletemuchfashion
Deleteok juz dalam folola lol :D
Delete